Miłość nie wybiera. Kiedy byłem w Anglii zakochałem się po uszy. Niestety nie wyszło, rozeszliśmy się, poróżniła nas poniekąd praca. Wróciłem z tej rozpaczy do Polski, jednak po głębszym przemyśleniu, nie wahając się ruszyłem za nią, tą jedyną jak sądzę. A zaczęło się od tego że poznałem ją przypadkiem w firmie. Pracowałem wówczas w Londynie jako asystent handlowca, ona odpowiadała za współpracę z Irlandią i kontrolowała handel na irlandzkim rynku. Niezależna, piękna, pociągająca. Kto by pomyślał ze spojrzy na biednego Polaka, który szuka miłości na Wyspach. A jednak. Nasz związek rozsypał się bo odmówiłem wyjazdu do Irlandii. Wówczas nie wiedziałem jakbym miał się tam odnaleźć. W Anglii zanim się ustawiłem i ułożyłem sobie sprawy zawodowe trwało to rok, nie chciałem powtarzać tego okresu, jednak z czasem widzę że jestem gotów na wiele więcej w imię miłości do niej. Właśnie wyjeżdżam i jestem spokojny, miłość przetrwa wszystko, po co mam się martwić na zapas. Skoro dałem sobie radę w Wielkiej Brytanii, znalazłem pracę, to czemu mam sobie nie poradzić w Irlandii? Mam wielką nadzieję, iż moja wybranka nieco pomoże mi w urządzeniu się, robię to właśnie dla niej, chcę pokazać swoje uczucia poprzez poświęcenie. Czy będzie warto to się okaże za pewien czas. Póki co nic nie tracę. W Polsce nie mam co liczyć na zatrudnienie a tym bardziej zarobki, więc gorzej być już nie może i tego się trzymam. Równie dobrze mogę wygrać życie jak i je przegrać.
praca zielona wyspa
Są różne powody emigrowania do obcych krajów, i względy zarobkowe są po prostu najczęstsze i najważniejsze. Uciekamy na przykład z kraju objętego wojną, lub wyjeżdżamy za granicę do kraju, w którym poznaliśmy kogoś i się zakochaliśmy. Za każdym razem jednak bez względu na przyczynę ucieczki, zostajemy w tym kraju ze względów materialnych – jest nam z pewnością odrobinę lepiej znaleźć i utrzymać dobrą pracę, niż w swojej ojczyźnie. Gdyby tak nie było, nie mielibyśmy najmniejszego powodu by emigrować. I tak w przypadku osób wyjeżdżających do Irlandii kilka lat temu najważniejszą przyczyna była emigracja zarobkowa. Wówczas w Irlandii płacono o wiele więcej niż w Polsce, zarabiało się w euro, a życie kosztowało nieco mniej niż tutaj. Logicznym jest, że po przekalkulowaniu zysków i strat podejmowało się ryzykowną decyzje o wyjeździe. Bo zainwestowanie pieniędzy w podróż i wyjazd za granicę i tak opłacały się bardziej niż pozostanie w Polsce i ciągnięcie „od pierwszego do pierwszego”, czyli bez możliwości odłożenia jakichkolwiek funduszy. Wielu ludzi,, młodszych i starszych, podejmowało decyzję o wyjeździe do Irlandii w czasach gdy oferowała ona najlepsze warunki zatrudnienia, i co więcej – miała najwięcej miejsc pracy dla emigrantów, których zatrudniano po prostu chętniej. Obecnie ta sytuacja nieco się zmieniła i już trudniej jest tam wyjechać i zarabiać tak dobrze, jak to było jeszcze kilka lat temu. Mimo wszystko ci, którzy zostali, obecnie mają język i kwalifikacje potrzebne do tego, by móc swobodnie osiedlić się w Irlandii.
Zanim wyjedziesz do Irlandii czy jakiegokolwiek innego kraju w celach zarobkowych, absolutnie koniecznym warunkiem jest poznanie języka kraju, do którego wyjeżdżasz. Co prawda jest wiele osób, które nie znały, i pomimo kilku lat za granicą wciąż nie znają języka, jednak robią one ogromną krzywdę przede wszystkim sobie samym – bowiem żyją w obcym kraju i nie rozwijają się, a tym samym nie są w stanie porządnie wchłonąć jego kultury i specyfiki. Wyjeżdżanie do Irlandii tylko po to, by zarabiać w euro, zamiast w złotówkach, jest dla mnie paradoksem. To tak jakby wyjechać za granicę na wakacje, by przebywać stale w hotelu przed komputerem i korzystać z Internetu na okrągło. Nauka języka angielskiego przed wyjazdem do Irlandii powinna być naszym priorytetem, i możemy to zrobić nawet samodzielnie, ćwicząc w domu słówka i trenując podstawowe zwroty, które mogą się przydać w codziennym użytkowaniu. Można oczywiście zainwestować w profesjonalny kurs języka angielskiego, jednak nie oszukujmy się – pierwsze tygodnie po przyjeździe do Irlandii i tak spędzimy ze słownikiem w ręku, dogadując się na migi z tubylcami. To, czego nauczymy się na kursie angielskiego oczywiście nam się przyda i jest bardzo cenne. Jednak te kursy mają to do siebie, że uczą bardzo poprawnego, literackiego języka. A rodowici Irlandczycy rzadko kiedy się takim językiem posługują. Więc przyjeżdżając do Irlandii wydaje Ci się, że znasz język, a potrafisz w rozmowie wyłapać i zrozumieć może 20% treści, bo reszta to slang i obcy dialekt.
Kto z nas nie chciałby żyć na wyższym poziomie niż obecnie? Większość z nas jest osobami, które żyją tylko na tyle, na ile ich stać, dopasowując swoje potrzeby i wymagania do aktualnych warunków i własnych zarobków. Chyba nie ma zbyt wielu osób, które mogłyby śmiało powiedzieć, że mają więcej pieniędzy niż potrzebują i są w stanie wydać. Poprawa warunków finansowych, stabilność finansowa, i możliwość pozwolenia sobie od czasu do czasu na pewne wydatki, na które normalnie byśmy się nie odważyli, to marzenie większości z was. I rzeczywiście, sporą cześć własnego życia spędzamy zastanawiając się, co i jak zrobić, by mogło nam się poprawić materialnie. Pomimo że wiemy, iż pieniądze nie dają szczęścia, i doceniamy to, co możemy mieć za darmo, jak zdrowie czy przyjaciół, to życie na wyższym poziomie jest dla wielu z nas niedoścignionym marzeniem. Podjęcie decyzji o wyjeździe do Irlandii było dla mnie i mojej rodziny najlepszym, co mogliśmy wymyślić. Nasze warunki mieszkaniowe nie poprawiły się nagle. Potrzebowaliśmy do tego półtora roku intensywnych poszukiwań pracy, mieszkania, odkładania każdego grosza. Gdy wreszcie wyszliśmy na prostą, w ciągu kilku miesięcy udało się zaoszczędzić kwotę potrzebną na dobry rodzinny samochód. Po kolejnym roku wziąłem w Irlandii kredyt i kupiłem mieszkanie. Nie wracam do Polski – wolę zostać tu, gdzie mam szansę w ciągu dwóch lat spełnić marzenia, na które nie dorobiłem się całe życie, i po prostu robię to bez żadnych skrupułów, żyję, bawię się i jestem szczęśliwy.
Ślusarz jest zawodem, który wymaga odpowiednich kwalifikacji. Wydawać by się mogło, że naprawianie metalowych elementów nie powinno być skomplikowane, a jednak potrzeba do tego specjalnych szkół policealnych, a w niektórych krajach nie wystarczają nawet kursy, które przechodzi się w Polsce. Jest to związane przede wszystkim z zasadami BHP, których trzeba przestrzegać korzystając z narzędzi ślusarskich, które w nieodpowiednich rękach mogą stać się naprawdę groźne i skutkować uszkodzeniami fizycznymi ciała. Zawód ślusarza to rzemiosło, które wymaga precyzji i wprawy. Bez problemu jednak osoby, które mają taką potrzebę nauczą się ślusarstwa, co będzie dla nich dodatkową kwalifikacją i punktem do zapisania w swoim CV. Jest to bardzo ważne, by takich umiejętności posiadać jak najwięcej, gdyż na przykład na zachodzie w takich technicznych zawodach można zarabiać bardzo duże pieniądze. Przykładowo, ślusarz w Polsce może zarobić na przykład 3 tysiące złotych, a spawach w Irlandii – 5 tys. euro. Już od wielu lat mówi się, że takie specjalistyczne zawody są bardzo popularne i dobrze płatne również w Polsce, a jeśli uda nam się wyjechać za granicę i tam zdobyć pracę w takim zawodzie jak ślusarz, to możemy być pewni, że będziemy zarabiali każdego miesiąca po kilkanaście tysięcy złotych, czyli kilkakrotnie więcej niż potrzebujemy, by się utrzymać na przyzwoitym poziomie będąc w Irlandii, w której niektóre aspekty życia codziennego są dużo tańsze. Jest mnóstwo osób, które zdobywają specjalistyczne uprawnienia i wyjeżdżają do Irlandii, by tam spróbować szczęścia. Po kilku miesiącach lub latach wracają, i za zaoszczędzone pieniądze stawiają eleganckie domy za gotówkę. Mają też doświadczenie konieczne do podjęcia pracy w Polsce, i gdzie tylko chcą.
Irlandia to kraj, do którego zawsze chętnie wracam, nie tylko we wspomnieniach. Przyjechałam tam pierwszy raz kiedy miałam 16 lat, w odwiedziny do siostry, która wyemigrowała tam i nie ma zamiaru wracać do Polski. I wcale się jej nie dziwie. Pomijając fakt, że jest to kraj, który daje doskonałe warunki do zarabiania i życia, oraz zakładania rodzin, jest to po prostu kraj piękny. Zielone przestrzenie, wspaniałe krajobrazy, ruiny zamków na tle łąk i pagórków. Wszystko to w rezultacie daje wspomnienia z wyprawy do Irlandii tak wspaniałe, że po powrocie do Polski wydaje się ona szara i nijaka. Nawet pogoda, która w Irlandii jest dość kapryśna, nie jest w stanie przeszkodzić mi w planowaniu podróży tam, kiedykolwiek tylko mam wolnych kilka dni i mogę je spożytkować na urlop. Moja zielona Irlandia za każdym razem mnie czymś zaskakuje, i za każdym razem gdy tu przyjeżdżam, jest w niej jeszcze więcej miejsc do obejrzenia, podczas gdy wydawało mi się, że widziałam tutaj już chyba wszystko. Nie bez powodu Irlandię nazywa się zieloną wyspa. Jest tutaj wszystko, czego miłośnicy natury i wypoczynku na zielonej łączce pod drzewkiem potrzebują. Wszystko jest tak zielone, czyste i świeże, że ma się ochotę zanurzyć po pachy w tej zieleni, przeplatanej na przykład wrzosowymi polami. Byłam w wielu miejscach świata, a to właśnie tamtejszy klimat odpowiada mi najbardziej. Nie lubię, gdy jest za gorąco i sucho, ani nie lubię krajów skandynawskich, w których słoneczny dzień to rzadkość. Doskonale czuję się w umiarkowanym klimacie, i otoczona fantastyczną zielenią, niczym w dżungli. Myślę o przeprowadzce na stałe, szczególnie że warunki życiowe tutaj są fantastyczne. Być może zechce kiedyś, by moje dzieci urodziły się i wychowywały wśród tej zieleni.
Wiele osób, które emigruje do Irlandii w celach zarobkowych, zaczyna tam podejmować prace, o których nawet by nie pomyślały będąc w Polsce. Nie każda z tych osób ma wysokie wykształcenie zdobyte w Polsce, więc nie każda może podjąć się pracy w zawodzie. Jednak nie zmienia to faktu, że wielu emigrantów zaczyna swoja irlandzka przygodę od przysłowiowego zmywaka w knajpie, na którym praca jest ciężka i niewdzięczna, ale przynajmniej przyzwoicie wynagradzana. Ja swoja irlandzką karierę zaczęłam właśnie od pracy na zmywaku. Po trzech miesiącach postanowiłem jednak, że skoro mam już opanowany język w stopniu komunikatywnym, to przekwalifikuję się i zacznę robić coś, na co nie miałbym odwagi w kraju. I tak zrobiłem – podjąłem prace, która nie wymagała ode mnie żadnych kwalifikacji, w fabryce części samochodowych. Oczywiście na początku pracowałem za najniższe wynagrodzenie, i na najniższym stanowisku, jednak im dłużej pracowałem, tym bardziej mnie to fascynowało, uczyłem się codziennie nowych rzeczy, i tak po roku zostałem brygadzistą swojej ekipy produkcyjnej. Wynagrodzenie miałem już niemal dwukrotnie wyższe, a język opanowany łącznie z branżowym słownictwem. Inne ciekawe zawody w Irlandii wymagają pewnych uprawnień, ale znam wiele osób, które podejmują się zdobycia tych uprawnień i poszerzania swoich kwalifikacji. Są to w większości osoby, które planowały wyjazd na zaledwie kilka miesięcy, byle tylko zarobić na godziwe życie i wrócić, ale z czasem tak im się spodobało, że zupełnie zmieniły się ich priorytety, więc postanowili zostać tu na stałe, a przynajmniej na tyle długo, by ich wyjazd był owocny nie tylko w pieniądze. Pamiętajmy, że z życia trzeba czerpać pełnymi garściami, a wyjazd za granicę to idealny sposób na to, by wreszcie zacząć żyć.
Irlandia to wyspiarski kraj lezący w zasadzie na zachodnim krańcu Europy, który w naszym kraju stał się synonimem bogactwa, a także i niespełnionych nadziei najbardziej znanego polskiego imigranta zarobkowego czyli Donalda Tuska. Jednak prawda o tym kraju jest zupełnie inna niż wyobrażenia kreowane przez media. Po pierwsze Irlandia jest krajem, który jeszcze do lat sześćdziesiątych był przede wszystkim krajem rolniczym, gdzie ludność emigrowała do Wielkiej Brytanii lub w większości do Stanów Zjednoczonych. Wraz z przystąpieniem Republiki Irlandii w skład jednoczącej się Europy nastąpił znaczący wzrost gospodarczy, który trwa do dziś. Jednak liczba mieszkańców jest za mała, zwłaszcza by obsadzić potrzebne gospodarce stanowiska tak zwane nisko wykwalifikowane. Aby temu zaradzić zaczęto sprowadzać robotników, głównie z Polski, której kultura i religia jest podobna, co może w przyszłości owocować asymilacją nowych mieszkańców. Ale praca w Irlandii to nie tylko praca fizyczna, ale także i specjalistyczne zajęcia w branży nowoczesnych technologii, głównie komputerowych, które rozwinęły się na tej wyspie w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku. Warto także dodać, że pomimo iż język Irlandzki jest urzędowy, to mieszkańcy używają zwłaszcza angielskiego, przez co pracownikom z Polski łatwo się porozumieć.