Skoro kolega i koleżanka a nawet ciocia i sąsiedzi wyjechali na Wyspy to ja też muszę, bo inaczej się uduszę. Przekonanie o dobrobycie jaki zapewnia Wielka Brytania oraz Irlandia to pewien mit jaki wciąż jest żywy pośród wielu osób decydujących się na emigracje zarobkową. Zwykle wyjeżdża się tylko an chwilę. W zależności od tego na ile się nam powiedzie oraz do czego byliśmy przyzwyczajeni w kraju i czego oczekiwaliśmy po pracy w Irlandii wracamy lub zostajemy na dłużej, w konsekwencji na stałe. Tysiące Polaków opanowały przez ostatnią dekadę lat Limerick, Dublin i wiele innych irlandzkich miast. Większość chwali sobie warunki pracy w Irlandii, możliwość zmiany pracy, doskonalenia zawodowego i politykę prorodzinną. Patrząc obiektywnie na los emigrantów nie jest już tak kolorowo, ale faktycznie porównując warunki w jakich żyli oni w kraju bez perspektyw i jakichkolwiek możliwości, teraz mają raj na ziemi i nie ma się czemu dziwić, iż nie myślą o powrocie. Co prawda sporo rodzin przebywających na emigracji powyżej dziesięciu lat rozmyśla o rodzinie i bliskich w Polsce, zastanawia się jakby to było gdyby wrócili, co zastaną, co ich czeka to niewiele jest śmiałków którzy realizują swoje plany. Owczy pęd nadal jest aktualny i spróbować nie zaszkodzi. Niektórym faktycznie byt w Irlandii się znacząco poprawia, mogą sobie pozwolić na więcej, na wakacje, dzieci, czy studia. Trudno powiedzieć jaka warstwa społeczna Polskę opuszcza gdyż są to osoby o zróżnicowanej wiedzy i kwalifikacjach. Tak osoby o zerowych kompetencjach jak i osoby wykształcone, fachowcy, specjaliści, naukowcy. Praktycznie wszyscy ruszają szturmować irlandzki rynek pracy z jednym celem – zarobkowym, finansowym.
praca specjalisty w Irlandii
Hotele funkcjonują na całym świecie, są te z gatunku lepszych lub gorszych, ale w większości z nich praca wygląda tak samo lub bardzo podobnie. Jeśli wyjeżdżamy do Irlandii pracować w hotelu, to głównie dlatego, że otrzymaliśmy tam propozycję pracy za wynagrodzenie kilkakrotnie wyższe niż w Polsce, za to przy takim samym lub podobnym nakładzie pracy. Pracować w hotelu mogą na przykład młode kobiety, które wcale nie muszą znać języka, ani mieć jakiegokolwiek doświadczenia. Będą wówczas pracowały jako pokojówki – do zmieniania pościeli, sprzątania trzeba tylko pracowitości i sprawności fizycznej, natomiast nie ma potrzeby znajomości ani jednego słowa po angielsku. Praca w hotelu może się nam także przytrafić w charakterze recepcjonisty, wówczas trzeba już perfekcyjnie znać nie tylko angielski, ale także inne języki obce, gdyż jest to praca wymagająca stałego kontaktu z klientami. Młodzi sprytni mężczyźni znajdą zatrudnienie w irlandzkich hotelach jako boye hotelowi lub tragarze. Jest to zawód, który nie wymaga specjalnych umiejętności, doświadczenia ani znajomości języka. Warto jednak pracując w hotelu równolegle szkolić swój język, gdyż może nam to ułatwić w przyszłości karierę i może pozwolić awansować na wyższe stanowisko, czy to w hotelowej hierarchii, czy też gdziekolwiek indziej, gdzie potrzebna jest znajomość języka w stopniu komunikatywnym. Czyli tak, by móc się z porozumieć z każdym, kto zechce zasięgnąć od nas jakiejś informacji i samemu móc od tej osoby uzyskać takie informacje.
Dla każdego jakość życia jest rzeczą względną. Dla jednych jest to posiadanie dużej ilości przyjaciół, dla innych – wymarzone dzieci, czy kochający partner. Jeszcze inne osoby uważają, że jakość ich życia znacząco podniosłaby się, gdyby mieli więcej pieniędzy i mogli sobie pozwolić na wszystko, cokolwiek im się zamarzy. Czasem emigracja okazuje się dla niektórych jedynym wyjściem, by można było w szybkim czasie polepszyć jakość życia. Gdybyśmy mieli podobną ścieżkę kariery realizować w Polsce, przy polskich zarobkach i polskich cenach w sklepach, to nie mięlibyśmy z tego żadnej satysfakcji. To, co zarobilibyśmy pracując w fast foodzie na kasie, natychmiast byłoby upłynniane na utrzymanie się, z czego nie zostawałoby nic na to, by odłożyć sobie na konto jakiekolwiek oszczędności. Lepsze życie w Irlandii to właśnie możliwość wygodnego życia, przy pracy na niezbyt wysokim stanowisku, i możliwość odłożenia odrobiny pieniędzy na konto. Tak naprawdę nikt w Polsce nie narzekałby na swoją prace, że jest niewdzięczna, trudna, albo szef wredny, gdyby zarabiał godziwie. Jednak jeśli męczymy się w niezbyt dobrych warunkach za wynagrodzenie tak marne, że stale musimy sobie czegoś odmawiać, to nie ma się co dziwić, że gdy dostajemy propozycję wyjazdu do Irlandii i pracy za lepsze pieniądze, zostawiamy swoje dotychczasowe życie i nie żałujemy go wcale. Żal jest nam jedynie starych przyjaciół, ale przy odrobinie szczęścia możemy znaleźć tam nowych, może nawet lepszych, nie musimy ograniczać się do dawnego towarzystwa z młodości.
Większość swojego życia ludzie dążą do tego by podnieść swój status materialny, być nie tyle bogatymi ludźmi, co po prostu móc się realizować, a przy okazji dostawać za to na tyle przyzwoite wynagrodzenie, by nie trzeba było sobie odmawiać zbyt wielu rzeczy, i móc po prostu funkcjonować na poziomie. Co oznacza dla nas wyższy status materialny? Przede wszystkim większa zdolność kredytowa i świadomość, że w razie czego możemy zaciągnąć kredyt, który pozwoli nam zrealizować jakiś większy wydatek. Wiele osób nie ma tego komfortu, i gdy pojawiają się jakiekolwiek nieprzewidziane przeszkody, mają oni trudność ze zdobyciem pieniędzy, zadłużają się, i nie potarcia później wyjść z pułapki pożyczek, lub odmawiają sobie czego tylko mogą, by zaoszczędzić. Wyższy status materialny nie oznacza, że jeździmy na wakacje 4 razy do roku, jeździmy drogim samochodem, czy robimy zakupy nie patrząc na ceny, w drogich butikach. Oznacza to taki komfort, że w sytuacji gdy będziemy potrzebowali pieniędzy, to one znajdują się na koncie i są do naszej dyspozycji. Dlatego właśnie wiele osób wyjechało do Irlandii, bo dzięki temu że mogły zarabiać tam dużo więcej niż Polsce, to ich komfort życia znacznie się polepszył. Oczywiście wiąże się to z rozstaniem ze znajomymi i rodziną, z rezygnacją z dotychczasowego trybu życia, oraz powolnym przyzwyczajaniem się do Irlandii, ale w rezultacie jesteśmy bogatsi i szczęśliwsi, co się przekłada na wszystkie sfery naszego życia, między innymi rodzinną i towarzyską.
Poprawa warunków materialnych to dla większości z nas jeden z najważniejszych celów w życiu, a być może nawet najważniejszy. Nie chodzi o to, że wszyscy marzymy by być milionerami. Po prostu każdy z nas ma potrzeby, które mogą zostać zaspokojone tylko dzięki temu, że w nie zainwestujemy. Gdy siedzimy w kraju, mamy słabo płatną, mało satysfakcjonującą pracę, z biegiem czasu przestajemy marzyć o rozrywce i spełnianiu marzeń, bo nie kojarzy nam się to z przyjemnością, a jedynie z dodatkowymi kosztami. Boimy się, że gdy dziś zaszalejemy, jutro możemy żałować wydanych pieniędzy. Chcemy mieć lepsze warunki życia bo podświadomie czujemy, że więcej pieniędzy w portfelu sprawi, że będziemy mogli skupiać się wreszcie na swoich potrzebach i przyjemnościach. A to oznacza ni mniej ni więcej, tylko satysfakcję z życia. Dlatego gdy mamy możliwość wyemigrowania do Irlandii i rozpoczęcia zupełnie nowego, innego życia, podejmujemy to ryzyko. Nie bez żalu, ale zostawiamy dotychczasowy tryb życia, po czym zauważamy, że życie w Irlandii toczy się innym rytmem, jest fascynujące i ciekawe, i w zasadzie to nie mamy co żałować tych kilku wypróbowanych starych znajomych i miejsc, które znamy na pamięć. W poszukiwaniu swojego szczęścia musimy podejmować odważne decyzje i ryzykować, gdyż tylko w ten sposób mamy szansę zmienić w swoim życiu cokolwiek na lepsze. Jeśli nie zaryzykujemy, to nie wygramy, a w tym przypadku stawka jest nasze życie, i nasze zadowolenie z niego. Przyznaj, że to ogromna stawka i nie bój się zaryzykować.
W życiu podejmujemy różne decyzje, mniej lub bardziej świadomie, rozsądne lub nierozsądne, i często dopiero z perspektywy czasu możemy je ocenić. W momencie, w którym decydujemy się zrobić cos, na co dotąd nie mięliśmy odwagi, nie mamy pojęcia, czy jest to dobra decyzja, czy zła. Okazuje się to dopiero po czasie, gdy możemy spojrzeć na to z dystansem, i ocenić na podstawie tego, co ta decyzja nam dała w rezultacie. A więc, jeśli chodzi o mój wyjazd do Irlandii z mężem, decyzja ta była bardzo przemyślana. Najpierw padł ze strony męża taki pomysł, by gdzieś wyjechać, bo właściwie nic nas tutaj nie trzyma. Nie mieliśmy własnego mieszkania, bo nas nie było na to stać, ani dziecka, ani nawet psa. Szkoda nam było zostawiać jedynie rodziców, którzy są już dość starzy i schorowani, ale wytłumaczyliśmy sobie, że nie zostają oni całkowicie sami w Polsce. Dosłownie dwa tygodnie po tym, jak mąż rzucił hasło Irlandia, straciłam pracę. Uznaliśmy więc, że to jest właśnie ten moment, kiedy trzeba wykorzystać wszystkie swoje oszczędności, ale nie po to bym mogła na bezrobociu szukać pracy w kraju, tylko za granicą. Najpierw mąż odwiedził kilka agencji pośrednictwa pracy, gdzie w końcu udało nam się załatwić pracę, ale też tylko dla niego. W tym momencie złożył tygodniowe wypowiedzenie w pracy, co też kosztowało go sporo stresu, bo wciąż nie mieliśmy pewności, że gdyby nam się nie udało w Irlandii, czy będziemy mieli do czego wracać. No ale tak na dobrą sprawę pocieszaliśmy się, że zostając w Polsce tez nie mamy gwarancji, że praca będzie nam zagwarantowana do końca życia.
Aby zmienić w swoim życiu cokolwiek, co nam nie odpowiada, musimy być osobami odważnymi i nauczyć się podejmowania radykalnych decyzji. Czasem wymaga to odcięcia się od swojego dotychczasowego środowiska, w które już wrośliśmy, a które nie przynosi nam żadnych korzyści. Jest to smutna prawda, ale jeśli czujemy, że dotychczasowe życie nie daje nam satysfakcji i nie jest dla nas wygodne, powinniśmy spędzić jak najwięcej czasu na przemyśleniach, co konkretnie nam nie odpowiada i w jaki sposób możemy to zmienić. Podjęcie decyzji o wyjeździe do Irlandii lub gdziekolwiek za granice, powodowane jest zwykle problemami finansowymi. Ale jednocześnie, aby wyjechać, potrzebujemy mieć na to pieniądze, oraz musimy pożegnać się z dotychczasowym towarzystwem, zmienić otoczenie, zacząć ciężko pracować. Nie jest to łatwa decyzja, i nikt nie obiecuje nam, że będzie to proste, choć wydaje nam się, gdy obserwujemy swoich znajomych emigrantów, że u nich wszystko wydarzyło się jakby samo. Niestety, u nich też były chwile zwątpienia, i ten moment gdy musieli podjąć ostateczna decyzję i kupić bilet na samolot do Irlandii, by wysiadając na lotnisku zacząć zupełnie nowe życie, takie, jakiego dotychczas nie znali. Ja uważam, że jeśli czujesz, że Twoje dotychczasowe życie nie jest satysfakcjonujące, to prędzej czy później znajdziesz w sobie odwagę, by je zmienić, i wyjechać. Musisz jednak czuć, że twoje dotychczasowe życie ci się nie podoba, i czuć to na tyle mocno, żeby mieć dosyć siedzenia z założonymi rękami.
Wszędzie, cokolwiek byśmy nie robili, utwierdzamy się w przekonaniu, że posiadanie znajomych, przyjaciół i rodziny jest bardzo potrzebne w życiu. Nieważne, czy chodzi o to, by ktoś przygarnął naszego psa do siebie podczas naszego urlopu, czy chcemy wyjść na piwo z kimś, z kim lubimy od czasu do czasu pogadać. Bez względu na nasze zamiary, posiadanie osób, do których można się zwrócić w każdej chwili z każdą sprawa jest bardzo cenne i sprawia, że czujemy się osobami społecznymi i wiemy, że mamy wsparcie u ludzi. Ja poznałam siłę znajomości gdy wyjechałam do Irlandii w celach zarobkowych. Chciałam jak najszybciej zarobić pieniądze, które były mi potrzebne na opłacenie studiów, o których marzyłam – bo ten kierunek oferowano na prywatnej uczelni, a moich rodziców nie było stać na opłacenie studiów. Pomyślałam, że wyjadę za granicę, ale nie wiedziałam jeszcze dokąd. Postawiłam na Irlandię, bo… no właśnie, tam mam kilkoro przyjaciół. Jedna z moich dobrych koleżanek z liceum stwierdziła, że mnie odbierze z lotniska i przenocuje przez kilka nocy. Druga zaoferowała się, że pójdzie ze mną w kilka miejsc, gdzie będę mogła znaleźć oferty pracy i odpowiedzieć na nie. W zasadzie było to wsparcie jedyne, którego potrzebowałam, i dzięki temu wsparciu doskonale sobie dawałam rade w pierwszych tygodniach pobytu w Irlandii. Do teraz, gdy ktoś mnie pyta czy znajomości są potrzebne, odpowiadam, że wręcz niezbędne. Bo choć teoretycznie przyjeżdżając samodzielnie do Irlandii możemy znaleźć pracę i mieszkanie, nie jest to łatwe i łatwo można się poddać.
Irlandia jest krajem, który mnie zachwycił głównie dlatego, że jest przepiękny i ma zachwycające krajobrazy. Jeśli do tego dodać ciekawą kulturę, bogata historię i uprzejmość ludzi, którzy tam mieszkają, mamy wybuchową mieszankę tworzącą kraj, w którym po prostu chce się być, i z którego nie chce się wyjechać. Jeśli myślisz o tym, by odwiedzić Irlandię, to wykorzystaj wszelkie środki i możliwości i zrealizuj swoje marzenia, choćbyś miał na to poświęcić wiele cennego czasu. Gwarantuję, że jest to opłacalne i pozwala wreszcie poczuć się tak, jakby się żyło pełnią życia. Irlandzkie zwyczaje wchodzą szybko w krew i sprawiają, że zaczynamy czuć Irlandię całym sobą. Nie bądźmy tylko biernymi turystami, którzy biegają po mieście z aparatem fotograficznym w dłoni, i ograniczają się tylko do uwieczniania widoków. Chłońmy całymi sobą przyrodę, kulturę i obyczaje kraju, do którego przybywamy, nawet gdybyśmy mieli zrezygnować z kilku fajnych ujęć fotograficznych w tym czasie. Uwierz, że po latach dużo ważniejsze będzie dla ciebie to, co zapamiętałeś z wycieczki do Irlandii, jak się wtedy czułeś i jak odbierałeś wspaniałość tego miejsca, niż to jak to wyglądało naprawdę, okiem aparatu fotograficznego – choć oczywiście warto zachowywać fotografie. Jeśli masz możliwość, zamieszkaj z rodowitymi Irlandczykami, którzy pokażą Ci kulturę swojego kraju w całej okazałości, poprzez swoje codzienne obyczaje, w jakich będziesz brał udział razem z nimi. To niezapomniane wrażenie, brać udział w ich tradycjach i świętach.
W Irlandii, tak samo jak w Polsce jest bardzo dużo ogłoszeń o pracę dotyczących pracy jako kelnerka czy barman. Zawód barmana jest o tyle ciekawy, że teoretycznie nie wymaga się do niego zbyt wielkich umiejętności, wszak nalewania piwa czy drinków szybko można się nauczyć w trakcie pracy. Jednak można z tego uczynić sztukę. Sztuka barmańska to umiejętność tworzenia kolorowych drinków z zachowaniem odpowiednich proporcji, by były one nie tylko smaczne, ale i efektowne. Praca w barze daje możliwość popisywania się swoimi umiejętnościami, i weryfikowania tego, co lubią ludzie. Właśnie to inspiruje barmanów do tworzenia nowych koktajli, a tym samym zwiększania utargów dla swoich przełożonych. Pracę taka jest stosunkowo łatwo znaleźć, jednak jest to zawód charakterystyczny. Idealny jest dla ludzi prowadzących nocny tryb życia, czyli lubiących spać do południa, gdyż dzień roboczy zaczyna się często dopiero po południu, a trwa do późnych godzin nocnych, a bywa, że i do rana. Barmani mają więc niełatwe zadanie – często przychodzą do pracy na przykład na 15, a wychodzą z niej o 4 czy 5 nad ranem, bardzo zmęczeni i niewyspani. Nie chciałabym nigdy pracować na barze, bo jestem tak zwanym rannym ptaszkiem – nie mam problemów ze wstawaniem wcześnie rano, o 5 czy 6, za to już o godzinie 22 leżę w łóżku wykończona. Nie umiałabym się przystosować do nocnej pracy.