W wielu definicjach narodu, gdyż nie ma jednoznacznego określenia tego zbioru społecznego, występuje stwierdzenie, że dla jego istnienia niezbędny jest własny język. W wielu wypadkach się to sprawdza, jednak w przypadku Irlandii nie jest to takie jednoznaczne. Oficjalnym językiem Republiki Irlandii jest Irlandzki, język pochodzenia celtyckiego, dość ciężki, lecz jako język indoeuropejski możliwy do nauki przez Polaków. Jednak wieki okupacji angielskiej przyczyniły się do tego, że w Irlandii językiem codziennego użytku jest język angielski, który de jure jest także drugim językiem urzędowym tego kraju. Polacy dla których praca w Irlandii jest codziennością w znacznej mierze znają i używają jeżyk angielski. Ale ci, którzy chcą tu pozostać na stałem uczą się celtyckiego języka Irlandzkiego. Rodzi to nadzieje, że ten powoli wymierający dotąd język odrodzi się niczym przysłowiowy feniks z popiołów. Gospodarka Irlandii oparta jest na nowych technologiach oraz na innowacyjnych usługach. To ten kraj, a właściwie przedsiębiorca z niego się wywodzący, zapoczątkował wielką rewolucje w lotach wprowadzając na europejski rynek usługi linii niskobudżetowych. Takich firma jest w tym kraju sporo, a wszystkie one przyczyniły się do znacznego rozwoju gospodarczego kraju, który jeszcze kilkadziesiąt lat temu był najbiedniejszym miejscem w Europie Zachodniej. Innym ważnym aspektem w Irlandii jest odpowiedni pobór podatków, które są liczone wyłącznie od zysku a nie od obrotu. Poza tym mali przedsiębiorcy nie są obłożeni zbyt wielkim i uciążliwym systemem fiskalnym.
Pomimo znacznej podległości od naszego kraju Irlandia jest miejscem wyjątkowo bliskim Polsce i Polakom. Nie chodzi tu tylko o fakt pracy w Irlandii, ale także o pewne wspólne cechy w historii, oraz kulturze. Irlandia jest i była krajem katolickim który przez wieki był opanowany przez protestancka brytanie, podobnie jak Polska była przez prawosławną Rosję i protestanckie Niemcy. Wspólne wartości i wspólne doświadczenia powodują, że Irlandczycy chętnie zatrudniają Polaków. Jeżeli chodzi o zarobki to w Irlandii są one wyższe niż średnia Europejska. Ogólnie można by stwierdzić, że Irlandia to idealne miejsce do życia, jednak ta położona przy samym Oceanie Atlantyckim wyspa ma wyjątkowo nieprzyjemny klimat. Nie jest on zimny, jednak wyjątkowo wilgotny a do tego stały przez cały roku. Jeżeli w zimie jest cieplej niż w pozostałej części kontynentu, to latem temperatura jest taka sama czyli o wiele chłodniejsza niż na tych samych szerokościach na kontynencie. Szczególnie potrzebni są pracownicy w przemyśle, gdyż większość Irlandczyków nie jest specjalistami w tej materii. Rząd Irlandii nie nastawia się jednak na sprowadzanie imigrantów spoza swojego kręgu kulturowego. Dzieje się tak dlatego, że wyspa ta była, jak już wcześniej wspomniałem, zdominowana przez anglików, którzy starali się wynarodowić mieszkańców Zielonej Wyspy. Duża część Polaków, którzy przejeżdżają tu do pracy, jest zachęcana by zostali na stałe. I dzieje się tak w znacznej mierze. Polityka prorodzinna oraz ogólna polityka ekonomiczna przyciąga ludzi przedsiębiorczych.
Wyjazdy emigracyjne w celach zarobkowych, jak sama nazwa wskazuje – mają na celu jedno, czyli dać nam zarobić. Ale nie oszukujmy sami siebie, że jedziemy do Irlandii tylko po to, by od rana do nocy tyrać jak woły, tylko w imię funtów, które dzięki temu pojawiają się na horyzoncie. Nawet osoby bardzo energicznie nastawione na to, by jak najwięcej pracować i odkładać jak najwięcej pieniędzy na konto, wiedzą, że nie samą pracą człowiek żyje. W końcu skoro już trafiliśmy tyle kilometrów od domu, to warto byłoby trochę pozwiedzać, fotografować widoki, przywieźć jakąś fajną pamiątkę. Jaki sens miałaby praca w Irlandii, gdybyśmy nie wiedzieli jak żyje rodowity Irlandczyk, jak spędza wolny czas, co go interesuje i jakie piwo lubi pić? Kiedy jeszcze mieszkałem w Polsce, piwo było dla mnie tylko napojem, który zawierał w sobie procenty. Kupowałem jakiekolwiek piwo, które akurat było w promocji. Dopiero pobyt w Irlandii nauczył mnie, że nie warto się tak ograniczać – piw jest tysiące gatunków, i niech kilka złotych wyższa cena nie będzie dla mnie przeszkodą, by spróbować je wszystkie! To samo dotyczyło wielu innych aspektów życia. W Irlandii nauczyłem się smakować życie, spędzać czas tak po prostu na łące kontemplując piękno przyrody, jeżdżąc na rowerze, czy ucząc się z grupą zwariowanych Irlandczyków tańczyć ich narodowy taniec. Przyznam szczerze, że wysokie zarobki były jednak bazą do tego, by móc się zrelaksować i nieco inaczej postrzegać życie niż przez pryzmat pieniędzy, a raczej ich braku.
Nie jest łatwo być emigrantem, i moje własne doświadczenie podpowiada mi, że aby osiągnąć spełnienie w takim zarobkowym wyjeździe, należy zaprawić się w bojach i nabrać odporności na różne przeciwności losu. Bo choć irlandzkie powietrze służy człowiekowi i wzmacnia jego zdrowie, a tamtejsi mieszkańcy są naprawdę wspaniali, to jednak jako emigranci jedziemy tam głównie po to żeby pracować, i to właśnie ciężką pracę trzeba mieć na uwadze, gdy się wyjeżdża za granicę. Nie możemy myśleć o tym, że praca w Irlandii to świetne zarobki w funtach, i luksusowe życie praktycznie już od pierwszej wypłaty. Tutaj też pracodawcy mają pewne wymagania, i możesz być pewien, że ty jako imigrant nie będziesz miał w pracy żadnej taryfy ulgowej. Na początku na pewno będzie ci trudno się zaaklimatyzować, szczególnie że wszystko będzie takie nowe, takie warte odwiedzenia i spróbowania, że wcale nie będziesz miał ochoty większości czasu dnia spędzać w pracy. Z czasem jednak nauczysz się, że nawet na tej cudownej wyspie aby żyć, musisz pracować, a żeby pracować musisz się starać – nie będzie wcale tak, że jak tylko wyjedziesz to pieniądze zaczną ci spływać z nieba. Ja trafiłam na wspaniałą pracę w Irlandii, w niewielkim lokalnym pubie, gdzie mogłam szlifować swój angielski, a od czasu do czasu obejrzeć na żywo występ irlandzkich tancerzy, co wręcz uwielbiam. Nie zarabiam w tym pubie kokosów, ale dobrze mnie tu traktują, dlatego po dwóch latach pracy nadal tu tkwię i nie myślę o zmianie pracy na lepiej płatną.
Irlandia swego czasu była bardzo popularnym miejscem zagranicznych wyjazdów, bynajmniej nie turystycznych. Moja znajoma wyjechała tam mając trzydzieści lat i dwójkę dzieci, które wychowywała sama – byłam pełna podziwu dla niej, że jest w stanie to robić, w końcu w Polsce nie jest łatwo wychowywać dzieci i pracować, a co dopiero w kraju, którego kultura jest nam obca! Okazało się, że znalazła się dla niej dobra praca w Irlandii polegająca na sprzątaniu domków prywatnych. Koleżanka robiła to wtedy, gdy jedno z jej dzieci było w szkole, a drugie w przedszkolu, skrupulatnie wykorzystując tych kilka godzin wolnego od chłopców czasu, by zarabiać. W ten sposób udawało jej się zarabiać całkiem nieźle, na tyle dobrze, że gdy jedno z dzieci zachorowało, stać ją było na wynajęcie na kilka dni opiekunki do niego. Koleżanka wystosowała mi taką wizję Irlandii jako idealnego dla emigrantów kraju, że zapragnęłam sama spróbować tego szczęścia. Niemal od razu dostałam pracę, choć koleżanka mi jej nie załatwiła – po prostu szukano kogoś do pracy w fabryce nieopodal jej miejsca zamieszkania, gdzie postanowiłam się na pewien czas zatrzymać. Mieszkałam u koleżanki przez dwa lata, dokładając się jej do opłat i pomagając w opiece nad chłopcami, dzięki czemu ona zaoszczędziła na opiekunce, a ja na mieszkaniu. W końcu jednak sprawy spadkowe przygnały mnie do Polski, i postanowiłam, że jednak nie będę już więcej emigrować – choć czasami jeszcze tęsknię za tą kolorową, wietrzną wyspą z cudownymi warunkami życia.
Wyjazdy do Irlandii rozpoczęły się w Polsce kilkanaście lat temu. Wtedy ta zielona wyspa stała dla wszystkich otworem i zachęcała wysokimi zarobkami na najniższych stanowiskach do tego, by podjąć tu jakąkolwiek pracę, nawet nie mając wykształcenia i nie znając za bardzo języka. Wielu moich znajomych wyjechało do Irlandii kuszonych wysokimi zarobkami w funtach, jeszcze w czasach gdy funt stanowił siedmiokrotność złotówki! Wówczas praca w Irlandii nawet w charakterze pomocnika na budowie, czy pomocnika kuchennego, który miał za zadanie tylko obierać ziemniaki w knajpie, miała naprawdę sens, bo można było się w krótkim czasie na takiej niewymagającej pracy dorobić – na przykład samochodu czy mieszkania. Wielu moich znajomych w tamtym czasie wyjechało do Irlandii, i po kilku miesiącach wróciło. Jest to pewnego rodzaju system zarobienia większych pieniędzy w krótkim czasie, który propaguje sporo ludzi, i w który ja osobiście też wierzę. Mając dwadzieścia pięć lat stwierdziłem, że nie widzę większego sensu szukania kolejnej pracy jako mechanik samochodowy, zgodnej z moim wykształceniem, skoro zarabiam tu śmieszne pieniądze. W Irlandii niemal od ręki przyjęto mnie do warsztatu samochodowego, bo miałem sporo doświadczenia, i znałem komunikatywnie język angielski. Dzięki temu dziś jestem kierownikiem tego warsztatu, i zarabiam kilkakrotnie więcej, niż jeszcze dwa lata temu w Polsce. W dodatku, systematycznie zwiedzam kraj, bo wciąż nie mogę się nasycić tymi pięknymi widokami i świeżym powietrzem.
Irlandia jest pięknym przyrodniczo krajem, jednak to nie z powodu flory i fauny rzesze Polaków wyjeżdżają do Irlandii. Zauroczeni elfickim klimatem nie wracają. To nie przyroda, chociaż piękna, nieskazitelna sprawia, ze Polacy emigrują na Wyspy. Zielona wyspa zachęca klimatem dla przedsiębiorców oraz rynkiem pracy dzięki któremu możemy pracować i zarabiać, nie tylko na podatki i opłaty ale i na życie, coś więcej. Praca w Irlandii pozawala zarobić wystarczająco dużo, by będąc nawet sprzątaczką, kelnerem, czy magazynierem cieszyć się życiem. Wbrew pozorom dobrobyt w Irlandii nie zapewniają ani Irlandczykom ani emigrantom elfy, w które podobno wierzy ponad osiemdziesiąt procent miejscowych. To niskie podatki, przejrzysta administracja i porządek państwa umożliwia funkcjonowanie na rynku bez przeszkód. W Dublinie, Limericku czy innych miastach irlandzkich można spotkać całe dzielnice polskie, a w szkołach dzieci w większości mówią w języku polskim, przy czym chętnie uczą się nie tylko angielskiego, ale również irlandzkiego tradycyjnego. Wielu, którzy wyjechali nie zamierza wracać do Polski, mimo że chciałoby. Powodem jest praca i zarobki, nic więcej. W krainie elfów można pracować i na cały etat i na część etatu, rzadko trzeba pracować na kilka etatów, chyba że się po prostu kocha swoją pracę i jest się pracoholikiem. Szereg ułatwień jakie są przygotowane dla rodzin pozwala utrzymać dodatni przyrost naturalny, bez konieczności inwestowania w in vitro czy becikowe. Szacunek do pracy i pracownika jest cenniejszy niż samo wynagrodzenie, to właśnie te cechy emigracji Polacy chwalą w Irlandii. Fala emigracji do Irlandii już zmalała, mimo to tysiące osób każdego miesiąca podejmuje decyzję o wyjeździe, zostaniu na stałe.
Zielona wyspa to nie tylko kwestia obiecanego raju ale przede wszystkim synonim systemu sprzyjającego obywatelowi, pracownikowi i pracodawcy. Składa się na ten system zarówno podatek jak i wszelkie udogodnienia, wsparcie państwowe tak firm jak i pracowników w zakresie rozwoju i inwestycji kapitału w rodzimy biznes bez względu na branżę. Irlandzcy pracodawcy chętnie współpracują z Plakami bowiem są oni kreatywni i przedsiębiorczy. Wielu Polaków robi tutaj kariery odkrywając nisze na rynku. Praca w Irlandii czeka zarówno na osoby wykwalifikowane, znające język angielski jak i osoby ze znajomością innych języków, przedsiębiorcze i chętne do pracy bez kwalifikacji. Wielu Polaków, którzy przyjeżdżają do Irlandii odczuwając ulgę finansową chętnie podejmuje się wyzwań własnej firmy jak i nauki na uczelniach i w college’ach. Warto podkreślić iż prowadząc firmę w Irlandii płacimy podatki tylko od wypracowanego zysku, podobnie wszelkie składki zdrowotne. Poza tym, że poziom składek i danin jest niższy to również system roczny rozliczeń pozwala na podwajanie i mnożenie zysków w ciągu roku bez obawy o zaległości z fiskusem. Mając więcej pieniędzy do dyspozycji firmy maja szansę ze sobą konkurować na zdrowych warunkach, osiągać sukcesy, poszerzać swoją działalność a państwo wspiera przedsiębiorców dotacjami, ulgami i pieniędzmi na szkolenia, rozwój technologii i wiele innowacyjnych rozwiązań sprzyjających ludności.
Jedno okienko do załatwienia wszelkich formalności związanych z otwarciem swojej firmy, uproszczone procedury rozliczeń z fiskusem i państwem to bardzo korzystny system wspierający przedsiębiorczość, zwłaszcza wśród osób młodych. Własny biznes, owszem ale nie w Polsce. Nasz kraj ma najbardziej zbiurokratyzowany system obsługi przedsiębiorców i rozwoju biznesu. Wyprzedzamy nawet królową biurokracji jaka jest Bruksela i instytucje unijne. Większość środków unijnych na rozwój biznesu i krzewienie przedsiębiorczości to fikcja, tym samym jeśli masz pomysł na biznes, chcesz prowadzić własną firmę na cywilizowanych warunkach wyjedź z kraju. Jedne z najlepszych warunków dla raczkującego biznesu, start upów w tym wsparcia dla młodych biznesmenów oferuje Irlandia. Statystycznie Polacy w Irlandii częściej zakładają własną firmę niżeli w Polsce, co więcej przybywa Polaków przyjeżdżających tylko po to by założyć firmę. Korzystając z pomocy strukturalnej oraz niskich podatków i dosłownie jednego okienka, minimalizacji formalności, opłat rozwijają swoje biznesu na rynku europejskim, w tym polskim. Wiele osób nie chce podejmować zatrudnienia w Irlandii na umowę o pracę, woli pracować na własny rachunek jako podwykonawca, partner biznesowy, to wygodne rozwiązanie dla wszystkich, które w Polsce jest science fiction. Wiedzą o tym doskonale bankruci, którzy poprzez chodzenie od urzędu do urzędu nie mieli czasu na robienie biznesu i zarabianie pieniędzy na horrendalnie wysokie opłaty i podatki.
Irlandia jest jednym z krajów, do których wyjeżdża wielu Polaków chcąc poprawić swój byt finansowy. Pracę rodacy znajdują w rozmaitych branżach, wielu z nich korzystając z własnego przygotowania zawodowego i zamiłowania do informatyki sięgają po zatrudnienie w najszybciej rozwijającej się branży i dziedzinie nauki. Informatyka rozwija się na całym świecie, jednak na europejskim podwórku liderem jest Irlandia i kraje skandynawskie oraz Estonia. To w Irlandii funkcjonuje centrala Facebooka, największego medium społecznościowych. Tym samym kraj ten stał się oczkiem w głowie wielu ambitnych informatyków, młodych i gniewnych. W Irlandii rozwinięta jest bardzo prężnie branża informatyczna. Najlepsi informatycy z Polski nie rzadko marzą o podjęciu zatrudnienie właśnie w Irlandii. Przeglądając oferty pracy w Irlandii łatwo zauważyć, iż najwięcej wakatów jest właśnie w branży informatycznej. Firmy irlandzkie przyjmują niezliczone ilości programistów i deweloperów informatycznych oraz informatyków rozmaitej specjalizacji. Coraz częściej jest to praca zdalna z dojazdami na sesje, konferencje. Rozwój komunikacji internetowej sprzyja postępowi w zakresie pracy online. Prócz uznanych programistów prace jako informatycy, automatycy i serwisanci w podrzędnych firmach na rynku. Sporo młodych studentów wyjeżdża po to by się dokształcić, nabrać doświadczenia u boku najlepszych.