W Polsce legalna praca staje się rarytasem. Śmieciowe umowy i pensje pod stołem to codzienność zarówno w zakładach przemysłowych, na budowach i w sklepach. W wielu małych firmach nie mamy wiele do powiedzenia, jeśli nie godzimy się na takie warunki przyjdą inni, którzy mając nóż na gardle się zgodzą. Tym samym sytuacja staje się paradoksalna i coraz trudniejsza, frustrująca dla wielu osób, które mimo chęci nie potrafią wyjść z biedy i jednocześnie szarej strefy. Mimo iż zarabia się niewiele to w dodatku jest to praca bez chorobowego, urlopu i jakiegokolwiek zabezpieczenia na przyszłość, nie licząca się do stażu pracy. Od co najmniej pięciu lat pracowałem wciąż w szarej strefie. W pewnym momencie powiedziałem sobie dość. Niestety w kraju ciężko było mi znaleźć jakąkolwiek legalna pracę, więc zdecydowałem się wyjechać. Czasy kiedy praca za granicą była nielegalna już dawno minęły. Nie opłaca się pracodawcom takie ryzyko, za to pracownikom opłaca się pracować legalnie. Byłem mocno zdziwiony jak to jest pracować legalnie. Praca w Irlandii okazała się odpowiednia dla mnie. Szkoda tylko że tak daleko od domu i najbliższych. Pod kątem obowiązków i praw pracownika nie mogę narzekać i wszystkim polecam, bowiem zabezpieczenie pracownika w Irlandii jest na wysokim poziomie i w kontekście służby zdrowia i zabezpieczenia emerytalnego a także w kontekście ścieżki rozwoju zawodowego i awansu. Wraz ze mną wyjechało z kraju kilka osób z sąsiedztwa, jednak pojechały one do Anglii i Niemiec. Dziś możemy porównać, kto trafił lepiej i okazuje się, iż Irlandia to najlepsze miejsce dla Polaka szukającego zatrudnienia wraz z dodatkami, niekoniecznie socjalnymi.