Nie jest łatwo znaleźć pracę ani w Polsce, ani za granicą. Utarło się już tak, że praktycznie każdy, kto decyduje się wyjechać zarobkowo za granicę, ma pracę i całkiem nieźle mu się powodzi finansowo. I tak jest w rzeczywistości, bynajmniej jednak nie dlatego, że rynek pracy w Irlandii jest tak łaskawy, że każdy, kto tylko wejdzie do danej firmy, z miejsca zostaje tam zatrudniony bez względu na kwalifikacje. Wynika to z prostych matematycznych obliczeń – ten, kto zdecydował się wyjechać, musi zarobić tu przynajmniej tyle, by móc pospłacać swoje długi powstałe na skutek zapożyczenia się na bilet do Irlandii, tak jak to było w przypadku moim i wielu moich znajomych. A jeśli już wyjeżdżamy za granicę, to przecież nie po to, żeby wciąż klepać biedę i nie przywieźć nic do kraju. Wyjeżdżamy po to, by zarobić na coś konkretnego lub przynajmniej regularnie wysyłać pieniądze na życie swojej rodzinie, która została w kraju. Tak czy owak, zależy nam, by bilans wychodził dodatni, bo za dużo poświęciliśmy, by być tu, za granicą. I właśnie dlatego nie wybrzydzamy, gdy trafiamy na pracę przy sprzątaniu czy kopaniu rowów, poniżej naszych kwalifikacji i za minimalną irlandzką krajową. Nie narzekamy, choć w Polsce bylibyśmy niezadowoleni, gdybyśmy musieli robić to samo za kilkaset złotych. Reasumując, o pracę w Irlandii nie jest już tak łatwo jak kilka lat temu, gdy ja sama tu przyjechałam. Mimo to zdeterminowane i chętne do pracy osoby na pewno znajdą tu coś dla siebie.
Praca Dublin
Irlandia kilka lat temu została ogłoszona Zieloną Wyspą, głównie ze względu na niezwykłe krajobrazy, ale także swego rodzaju sielskie, zdrowe życie. Rodowici Irlandczycy są osobami zadowolonymi z życia, preferującymi zdrowy tryb życia. Świetnie przekłada się u nich sposób zarobkowania na sposób życia, czyli wydawania pieniędzy i spędzania wolnego czasu. Do prac nie wymagających kwalifikacji, ale wymagających siły i sprawności fizycznej, poszukuje się w Irlandii młodych ludzi, gotowych podjąć pracę sezonową – na przykład na budowie. Ja akurat jestem zdrową i silną kobietą, dlatego też udało mi się znaleźć sezonową pracę w barze, w którym serwowałam gościom ciepłe kanapki. Ta praca w Irlandii nie była może moją wymarzoną, ponieważ z zawodu jestem pielęgniarką i chciałabym w przyszłości podjąć coś bliższego mojemu zawodowi. Mimo to praca w barze daje mi sporo satysfakcji, szczególnie na koniec miesiąca, gdy dostaję wypłatę – oczywiście kilkukrotnie wyższą niż pensja pielęgniarki w Polsce. Zdecydowałam się na życie przez jakiś czas za granicą, ponieważ tylko tutaj mam możliwość kształcenia języka oraz zarabiania pieniędzy, które umożliwią mi swobodne życie w Polsce.Już teraz posługuję się angielskim na tyle dobrze, że powoli zaczynam się rozglądać za pracą w charakterze opiekunki osób starszych w domu opieki. To praca, która jest znacznie zbliżona do tego, co miałabym robić w Polsce jako pielęgniarka, a ponieważ wymaga sporych kwalifikacji, to i zarobki w niej są o kilkaset funtów wyższe. Daje mi to możliwość życia na wyższej stopie.
W dzisiejszych czasach warto znać angielski nie tylko z powodu ewentualnej emigracji ale również w celach edukacyjnych i informacyjnych. Ja miałem to szczęście, że nauczyłem się angielskiego przy okazji często rozmawiając na Facebooku ze znajomymi z innych krajów. Moje zainteresowania połączyły mnie ze środowiskiem międzynarodowym. Chciałem robić własne gry komputerowe, po trosze wszedłem w programowanie, ale na stałe taka praca mi nie pasuje. Podjąłem studia w zakresie handlu zagranicznego i nadarzyła mi się okazja do wyjazdu. Skorzystałem bo czemu by nie? Kierunek Irlandia. Początkowo byłem zawiedziony, myślałem o jakimś egzotycznym a raczej wakacyjnym kraju, jednak kiedy przyjechałem do Irlandii od razu pokochałem ten kraj. Obecnie już trzeci semestr uczę się w Irlandii i pracuję. Co prawda nie jest to kariera wyższych lotów to jestem zadowolony bo angielski znam już biegle, nawet kiedy kiedyś wrócę do kraju to mam tę przewagę iż perfekcyjnie znam angielski. To niesamowita wartość dodana wyjazdu czy to na studia czy do pracy. Warto też pamiętać iż tutaj, w Irlandii łatwiej jest pogodzić naukę i pracę. Oczywiście są ograniczone możliwości w zakresie podejmowania pracy w środku dnia z uwagi na zajęcia na uczelni, jednak popołudnia i weekendy są wolne. Daje to okazję do podejmowania różnorodnych prac niekoniecznie na pełen etat ale pojedyncze godziny. Zarobki w Irlandii są na tyle zadowalające że wystarczy mi tydzień pracy aby utrzymać się z pensji tygodniowej przez cały miesiąc.
Otwarty rynek sprawił, że każdy może wyjechać za pracą do Irlandii czy innego kraju Unii Europejskiej. Zaletą Irlandii jest jej pozytywna opinia. Rynek pracy w Irlandii jest już nasycony, owszem pracy nie brakuje, ale nie ma już tej sytuacji co kilka lat wcześniej iż można było sobie prace wybierać. Raczej trzeba godzić się na to co jak raz jest. Mimo wszystko pracować można w zawodzie. Nie jest wcale tak, ze wszyscy którzy wyjechali pracują w gastronomii czy firmach sprzątających, a wręcz przeciwnie wielu Polaków zajmuje wysokie stanowiska, pracuje w zawodzie, nie tylko bankach, firmach marketingowych i handlowych ale także jako fachowcy i rzemieślnicy. Co więcej łatwość zakładania firm pozwala na założenie własnej działalności i kooperowanie z innymi firmami świadcząc swoje usługi na wysokim poziomie oraz będąc konkurencyjną firmą na irlandzkim rynku. Najwięcej Irlandia potrzebuje inżynierów, medyków i budowlańców. O ile specjaliści, lekarze zawsze wyjeżdżali to obecnie wzrost wyjazdów zarobkowych tyczy się branży budowlanej. Wyjeżdżają zarówno pracownicy ogólnobudowlani jak i ci z wąskimi specjalizacjami jak zbrojarz, spawacz czy też ślusarz. Zawody te w Irlandii to rzadkość, w Polsce wciąż jest sporo osób o takich właśnie wyuczonych zawodach, aczkolwiek z czasem również u nas zaczyna brakować fachowców. Niestety to duży błąd w edukacji i prognozach rynku, jednak trend ten się odwraca na szczęście przywracając do łask szkoły zawodowe.
Położona na uboczu Europy Irlandia jest jednym z bogatszych krajów naszego kontynentu. Swój sukces ekonomiczny zawdzięcza ona liberalnemu nastawianiu do gospodarki co spowodowało, że z biednego rolniczego kraju Irlandia stała się jednym z światowych tak zwanych tygrysów. Rozwój rynku spowodował także że praca w Irlandii otwarła się i na obcokrajowców. W zasadzie pierwszy raz w historii tej wyspy miejsce to stało się krajem imigrantów a nie emigrantów jak to miało miejsce jeszcze do połowy dwudziestego wieku. Jednak polityka imigracyjna rządu w Dublinie nie jest aż tak liberalna jakby się mogło wydawać. Preferowani są tutaj przede wszystkim europejczycy, głównie Polacy. Nie mówi się tego głośno z powodu dyktatury tak zwanej poprawności politycznej, ale nasi rodacy są bardzo pokrewni kulturowo z Irlandczykami, przez co asymilacja, zwłaszcza następnych pokoleń jest bardzo łatwa. Zupełnie inaczej jest natomiast z ludźmi przybyłymi na przykład z Afryki Północnej. Ich kultura oparta przede wszystkim na islamie powoduje, że nie potrafią się oni odnaleźć na naszym kontynencie. Widać to wyraźnie zwłaszcza teraz, gdy głównymi terrorystami są potomkowie imigrantów z krajów muzułmańskich, których rodzice przybyli do Europy, w tym do Irlandii, a którzy pomimo urodzenia już na tej ziemi czują się tu obco. Tak naprawdę, problemem dla nich nie jest ich nastawienie, ale polityka wielokulturowości, która niszczy nasze europejskie, chrześcijańskie korzenie. Na szczęście rządy europejskie powoli odchodzą od tej niewłaściwej ideologii.
Zielona wyspa to potoczna nazwa na Irlandię, czyli na wyspę na której znajduje się Republika Irlandii oraz część Zjednoczonego Królestwa czyli Irlandia Północna. Wbrew pozorom nazwa nie jest zbyt adekwatna, jest jednak synonimem łąk, które obejmują większość terytorium tego miejsca na ziemi. Irlandia jest z trzech stron otoczona wodami Oceanu Atlantyckiego, jedynie od wschodu graniczy z akwenami morskimi oddzielającymi ją od Wielkiej Brytanii. Irlandia od czasów średniowiecza zależna była od swojego zamorskiego sąsiada. Początkowo była to Anglia, która zmieniła nazwę na wspomnianą Wielką Brytanię. W następstwie pierwszej wojny światowej, Irlandia podobnie jak Polska odzyskała niepodległość, dzieląc jednak wyspą na dwa niezależne od siebie kraje, z których ten północny należy jest dalej związany z Londynem. Walutą w Republice Irlandii jest Euro. Co ciekawe językiem urzędowym, a także najczęściej używanym jest angielski. Co prawda język Irlandzki, który jest pochodzenia celtyckiego, także jest językiem urzędowym, jednak w rozmowach potocznych nie jest on używany. Sytuacja w ostatnich latach jednak troszkę się zmienia na korzyść dawnego języka, co dzieje się między innymi dzięki Polakom, którzy dość licznie wyemigrowali na tę wyspę. W ramach kursów tak zwanych obywatelskich, tych nowych imigrantów uczy się tego języka, który dla Słowian nie jest aż tak skomplikowany, gdyż także należy do rodziny indoeuropejskiej. Inaczej jest natomiast z imigrantami na przykład z Afryki, którzy nie chcą się Irlandzkiego uczyć.
Dziś prawie każdy zna dobrze angielski, tym samym nie jest znajomość języka przeszkodą w podjęciu pracy w Irlandii. Mnóstwo osób wyjeżdża za pracą właśnie na wyspy, w tym do Irlandii. Liczne sklepy, sklepiki i butiki szukają pracowników rzetelnych, sumiennych i kompetentnych a przede wszystkim białych mówiących dobrze po angielsku. Te wymogi spełniają Polacy. Stawki za pracę w handlu należą do najniższych jednak można liczyć na premie od sprzedaży czy inne dodatki. Najwięcej Polaków zatrudniają sklepy wielkopowierzchniowe. Supermarkety odzieżowe, obuwnicze i typowe hipermarkety to siedlisko Polaków początkujących w Irlandii. O zatrudnienie w Irlandii nie jest trudno jednak chcąc pracować za lepsze wynagrodzenie trzeba nabrać doświadczenia, załapać kontakty. Pracy w sklepie na kasie, przy wykładaniu towaru czy też przy magazynowaniu, sprawdzaniu cen bądź sprzątaniu podejmują się osoby bez kwalifikacji i doświadczenia. Jest to pewnego rodzaju wstęp do kariery w Irlandii. Z czasem można awansować w handlu lub całkowicie zmienić branże, otworzyć własną firmę itp. Handel jako taki nie jest zły i niedochodowy jednak pracując poprzez agencje pracy tymczasowej pozwalamy się wykorzystywać i zarabiać najniższe z możliwych stawek godzinowych, co jest czystym wyzyskiem. Jeśli chcesz wyjechać do Irlandii warto od razu zadbać o umowę z agencją pracy w Irlandii nie z polskim pośrednikiem. Niekiedy trzeba nieco porozglądać się na miejscu, pochodzić po agencjach pracy, urzędach pracy. Najlepszym z rozwiązań jest podjąć pracę z polecenia znajomego, koleżanki która już od pewnego czasu jest na miejscu w Irlandii i ma rozeznanie w warunkach pracy życia i utrzymania się. Tak jest po prostu bezpieczniej.
Miłość nie wybiera. Kiedy byłem w Anglii zakochałem się po uszy. Niestety nie wyszło, rozeszliśmy się, poróżniła nas poniekąd praca. Wróciłem z tej rozpaczy do Polski, jednak po głębszym przemyśleniu, nie wahając się ruszyłem za nią, tą jedyną jak sądzę. A zaczęło się od tego że poznałem ją przypadkiem w firmie. Pracowałem wówczas w Londynie jako asystent handlowca, ona odpowiadała za współpracę z Irlandią i kontrolowała handel na irlandzkim rynku. Niezależna, piękna, pociągająca. Kto by pomyślał ze spojrzy na biednego Polaka, który szuka miłości na Wyspach. A jednak. Nasz związek rozsypał się bo odmówiłem wyjazdu do Irlandii. Wówczas nie wiedziałem jakbym miał się tam odnaleźć. W Anglii zanim się ustawiłem i ułożyłem sobie sprawy zawodowe trwało to rok, nie chciałem powtarzać tego okresu, jednak z czasem widzę że jestem gotów na wiele więcej w imię miłości do niej. Właśnie wyjeżdżam i jestem spokojny, miłość przetrwa wszystko, po co mam się martwić na zapas. Skoro dałem sobie radę w Wielkiej Brytanii, znalazłem pracę, to czemu mam sobie nie poradzić w Irlandii? Mam wielką nadzieję, iż moja wybranka nieco pomoże mi w urządzeniu się, robię to właśnie dla niej, chcę pokazać swoje uczucia poprzez poświęcenie. Czy będzie warto to się okaże za pewien czas. Póki co nic nie tracę. W Polsce nie mam co liczyć na zatrudnienie a tym bardziej zarobki, więc gorzej być już nie może i tego się trzymam. Równie dobrze mogę wygrać życie jak i je przegrać.
Tęsknota to uczucie które szarga emigrantami z Polski na obcej ziemi. Kiedy wyjeżdżałem wiedziałem że będzie ciężko, martwiło mnie to bardzo. To pierwszy raz. Pierwszy wyjazd na dłużej niż weekend, z dala od rodziny i bliskich. Dotąd wyjeżdżałem na dwa trzy dni i to w znane mi rejony do znajomych czy dalszej rodziny, tym razem było inaczej. Nowa praca, nowi ludzie, obcy język, inna kultura. Wiedziałem, że to dla dobra nie tylko mojego ale i moich bliskich i muszę przetrwać. Miesięczny wyjazd miał pozwolić się oddłużyć ale i sprawdzić teren, jak faktycznie jest w Irlandii, czy ci którzy opowiadają o błogim życiu zagranica maja rację, czy raczej ci którzy twierdzą, ze Irlandia nie różni się od Polski, bo i o pracę ciężko i mieszkanie kosztuje. Wyjechałem do pracy fizycznej, mimo ze w kraju zajmowałem się handlem. Postanowiłem wziąć co jest i wyjechać. Bardzo chciałem wrócić, z nastawieniem że to tylko miesiąc spróbowałem i spodobało mi się. Po trzech miesiącach już nie chciałem wracać. Wiedziałem że gorzej niż w Polsce nie będzie, a mogło być tylko lepiej. W ciągu kilku miesięcy kilka razy zdołałem zmienić prace przechodząc płynnie z jednej do drugiej i to z własnej inicjatywy. Zarabiałem coraz więcej. Nie słuchajcie tych co mówią, ze w Irlandii jest bezrobocie. Owszem jest ale wśród osób którym się nie chce pracować i żadna praca im nie pasuje. Jeśli zależy ci na pracy to emigracja do Irlandii jest dobrym, wciąż dobrym rozwiązaniem dla tych co w kraju od lat pracy nie mają i tylko im rosną długi na koncie.
Wszystko zaczęło się od wakacji w Londynie. Zaprosił mnie kolega, który wówczas pracował w Anglii. Pojechałam z zamiarem zwiedzenia miasta i powrotu. Poznałam mnóstwo fajnych ludzi, zobaczyłam Londyn, podszlifowałam angielski. Poznałam wówczas wspaniałego Irlandczyka, z którym zawarłam bliższą znajomość. Po powrocie do kraju został mi jeszcze rok studiów. Znajomości podtrzymywałam przez komunikatory internetowe, co okazało się bardzo dobrym rozwiązaniem na przyszłość. Tuż po obronie zapragnęłam wakacji, jednak nie byle jakich. Wyruszyłam do mojego znajomego do Irlandii. Cel był ten sam co rok wcześniej, czyli pozwiedzać, poznać kogoś, być może podjąć prace sezonową. Skończyło się pracą i zostaniem w Irlandii na stałe. Po tym jak zobaczyłam ile mogę zarobić w Irlandii przy niewielkim wysiłku stwierdziłam, ze nie mam po co wracać do kraju, gdzie nie mam pracy a moja perspektywa to najniższa krajów ana stażu zawodowym. Mój dawny znajomy pomógł mi odnaleźć się w Irlandii, znaleźć pracę. Dziś mija rok od tego dnia kiedy wyjechałam z Polski, nie żałuję, chociaż tęsknię. Rodzina zarzuca mi, że porzuciłam obiecująca przyszłość która się rysowała po ukończeniu studiów. Być może jeszcze wrócę, ale póki co nie widzę po co, poza wakacjami Polska nie ma mi nic do zaoferowania. Mimo że emigracji nie planowałam, i wyszło to samo ot tak, to był to strzał w dziesiątkę. Dziś to ja zapraszam moje koleżanki ze studiów, które po rocznej tułaczce na bezrobociu coraz poważniej myślą o wyjeździe, rozważając między innymi Irlandię. To nic, że dziś pracuję nie w wyuczonym zawodzie, właśnie podjęłam studia zupełnie w innym kierunku, który dyktuje moja obecna praca.