Irlandia słynie z licznych pubów. To właśnie puby chętnie przyjmują do pracy Polaków, zwykle w charakterze pomocy na zapleczu, obsługi kelnerskiej, kuchennej itp. Kiedy sam wyjeżdżałem z Polski planowałem prace w pubie i udało mi się za pierwszym razem. Miałem tyle szczęścia, ze swoje pierwsze zatrudnienie w Irlandii znalazłem około dwustu metrów od mieszkania, które wynająłem. Początkowo zajmowałem się sprzątaniem pubu rankiem i przygotowaniem lokalu do otwarcia. Było lato zatem poza lokalem musiałem pielęgnować również ogródek piwny na zewnątrz. Z czasem zaproponowano mi pomoc na zapleczu i dzięki tej pracy mogłem objąć prace na cały etat. Przełożyło się to na moje zarobki. Wreszcie zacząłem zarabiać, wcześniejsza płaca starczała mi tylko na pokrycie kosztów mieszkania, wyżywienia i drobnych wydatków. Znajomi podpuszczali mnie bym zaczął szukać czegoś innego, lepszego. Mnie praca w pubie odpowiadała. Nie chciałem zmieniać pracy bo i po co. Nawet nie szukałem pracy w innych pubach, ten konkretny mi pasował z uwagi na bliskie położenie względem mieszkania. O ile inni brali mnóstwo godzin w różnych miejscach, ja postawiłem na relaks, naukę języka oraz inwestycje w siebie. Początkowo zwiedzałem okolice, z czasem postanowiłem iść do szkoły. Wybrałem jedna ze szkół zawodowych barmańskich. Zaledwie w rok wyspecjalizowałem się w pracy barmana a ze znałem doskonale fach w praktyce i prace w pubie nie trudno było mi się zatrudnić w roli barmana.