Miłość po irlandzku

irlandia2Miłość nie wybiera. Kiedy byłem w Anglii zakochałem się po uszy. Niestety nie wyszło, rozeszliśmy się, poróżniła nas poniekąd praca. Wróciłem z tej rozpaczy do Polski, jednak po głębszym przemyśleniu, nie wahając się ruszyłem za nią, tą jedyną jak sądzę. A zaczęło się od tego że poznałem ją przypadkiem w firmie. Pracowałem wówczas w Londynie jako asystent handlowca, ona odpowiadała za współpracę z Irlandią i kontrolowała handel na irlandzkim rynku. Niezależna, piękna, pociągająca. Kto by pomyślał ze spojrzy na biednego Polaka, który szuka miłości na Wyspach. A jednak. Nasz związek rozsypał się bo odmówiłem wyjazdu do Irlandii. Wówczas nie wiedziałem jakbym miał się tam odnaleźć. W Anglii zanim się ustawiłem i ułożyłem sobie sprawy zawodowe trwało to rok, nie chciałem powtarzać tego okresu, jednak z czasem widzę że jestem gotów na wiele więcej w imię miłości do niej. Właśnie wyjeżdżam i jestem spokojny, miłość przetrwa wszystko, po co mam się martwić na zapas. Skoro dałem sobie radę w Wielkiej Brytanii, znalazłem pracę, to czemu mam sobie nie poradzić w Irlandii? Mam wielką nadzieję, iż moja wybranka nieco pomoże mi w urządzeniu się, robię to właśnie dla niej, chcę pokazać swoje uczucia poprzez poświęcenie. Czy będzie warto to się okaże za pewien czas. Póki co nic nie tracę. W Polsce nie mam co liczyć na zatrudnienie a tym bardziej zarobki, więc gorzej być już nie może i tego się trzymam. Równie dobrze mogę wygrać życie jak i je przegrać.

About the Author

jarek

View Posts →

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *